Liberation day (Dzień Wyzwolenia)
Średni czas wykonania misji: 5 minut
Pierwsza misja kampanii Wings of Liberty w której Jim Raynor postanawia wyzwolić Pograniczne Rubieże na Mar Sarze spod władzy Mengska.By osiągnąć cel zmuszony jest pozbyć się stacjonującego tam Centrum Logistycznego Dominium. Rozpoczynamy z niewielkim oddziałem marines w skład którego wchodzi również Jim Raynor. Przywódca rebeliantów jest o wiele odporniejszy od swych pobratymców oraz zadaje większe obrażenia. Dodatkowym zadaniem w misji będzie zniszczenie wszystkich sześciu holobordów z wizerunkiem imperatora.
Poradnik
Pierwsza misja z jaką przyjdzie nam się zmierzyć w kampanii Wings of Liberty nie należy do najtrudniejszych, w szczególności na normalnym poziomie trudności. Pewne komplikacje mogą pojawić się, gdy zechcemy jednak zaliczyć ją na poziomie brutalnym, wtedy może przydać się kilka rad.
Ruszamy
Misję rozpoczynamy z pięcioosobowym oddziałem marinesów - jedynych dostępnych w Liberation Day jednostek - oraz Jimem Raynorem. Nie zastanawiając się zbyt długo ruszamy przed siebie, to znaczy wzdłuż jezdni na wschód napotykając pierwszych wrogów (1). Z uwagi na brak jakiejkolwiek bazy, w której moglibyśmy rekrutować jednostki musimy bardzo uważnie dysponować posiadanymi środkami. Na najwyższym poziomie trudności wróg posiada nie tylko znaczną przewagę liczebną ale i również ulepszenia, co stanowczo utrudnia ich eliminację. Dobrym pomysłem będzie ustawianie naszego, o wiele bardziej opancerzonego, bohatera kilka kroków przed resztą wojska aby zbierał na siebie większość obrażeń. Pozwoli nam to na uzbieranie sporej liczby nieuszkodzonych marinesów
Po uporaniu się z żołnierzami Mengska i udaniu się w dalszą drogę napotkamy pierwszy z holobordów domiunium. Jeżeli zechcemy wykonać dodatkowe zadanie w misji a tym samym zaliczyć wszystkie osiągnięcia, będziemy musieli odnaleźć i zniszczyć wszystkie z nich. Bez specjalnego namyślania się ruszamy dalej, po drodze napotykając kolejny patrol wroga (2) by chwilę później dostać się na, pękający w szwach od uzbrojonych marinesów dominium, rynek (3). W tej samej chwili Raynor wezwie z powietrza posiłki w postaci sporej grupy marinesów lądującej w sam środek armii wroga. Moment ten zaważy na ostatecznej ilości wojska jakie będziemy obsługiwać już do końca misji, dlatego też staramy się stracić podczas tej potyczki jak najmniejszą ilość marines. Najlepszym na to sposobem będzie natychmiastowy atak na tę pozycję, zanim jeszcze wyląduje nasze wsparcie.
Po zwycięstwo
Jeżeli odpowiednio oszczędzaliśmy naszych żołnierzy to powinniśmy od teraz zarządzać grupą około 12 marinesów, co stanowi armię nie do powstrzymania w tej misji. Jedynym aspektem na który musimy od teraz zwracać uwagę to punky życia Raynora, który do tej pory służył nam jako żywa tarcza. Gdy jego poziom życia spadnie poniżej 20% odbieramy mu jego dotychczasową rolę i stawiamy na tyłach. Gdy już otrzepaliśmy kurz po walce ruszamy dalej, niszcząc wpierw okoliczne holobordy oraz strzegące ich oddziały (4). Zanim się obejrzymy dotrzemy do kolejnego zgromadzenia czerwonych strażników wroga, wyposażonych tym razem w wóz opancerzony (5). Nie powinien on stanowić dla nas większego problemu, tym bardziej jeśli zastosujemy odpowiednie micro i będziemy na bieżąco wycofywać spod ostrzału wroga co bardziej poranionych marines. Niszczymy holobord tym samym szykując się do ostatniego przemarszu.
Ostateczny ruch w stronę głównej bazy Dominium (6) będzie już dla nas dziecinną igraszką. Stosujemy odpowiednie micro aż do momentu kiedy dołączą do nas uwolnieni przez nas obywatele Mar Sary, którzy przy wtórze naszych karabinów Gaussa poprowadzą nas do zwycięstwa.
Na skróty - o czym warto pamiętać
- Jim Raynor jest bardzo wytrzymały, dlatego też idealnie spisuje się jako żywa tarcza przeciwko wojskom wroga
- Gdy jego punkty życia spadną do około 20%, wycofaj go na tyły starając się od tej pory micrować swoimi jednostkami
- Postaraj się zdobyć wszystkie osiągnięcia - łatwiejszych nie będzie